Program odchudzający w Rankor Athletics – podsumowanie akcji “Forma na Strzeszynek”

Tym wpisem chcę wyróżnić uczestników, którzy postanowili przemodelować swoją sylwetkę biorąc udział w akcji “Forma na Strzeszynek”. Żyjąc w miejscu pełnym dostatku i przyjemności, ta grupa zdeterminowanych ludzi zdecydowała się wziąć sprawy w swoje ręce, obrać drogę trudniejszą, pełną wyrzeczeń i pokus. Postanowili zmienić myślenie, z “czego chcę w tej chwili” na „co powinienem zrobić, aby osiągnąć cel” – a ten, udało się osiągnąć, czytajcie dalej.

Czym jest wyzwanie dietetyczne „Forma na Strzeszynek”

Jest to trwająca 10 tygodni akcja mająca na celu zmniejszenie ilości tkanki tłuszczowej. Przez ten okres zgodnie z zasadą małych kroków wprowadzane są zmiany w jadłospisie a przede wszystkim stylu życia, które pozwalają na wygenerowanie deficytu kalorycznego i w efekcie – schudnięcie. 

Sylwetka z mniejszą ilością tkanki tłuszczowej to cel uczestników tego programu, przy czym mam także swój własny — edukacja w zakresie odżywiania oraz budowanie zdrowych nawyków, aby pozbyć się mitomaństwa i bzdur dotyczących odchudzania, powielanych od pokoleń. Wierzę, że wraz ze świadomością moich podopiecznych rośnie szansa na to, że będą w stanie pomóc innym w ich problemach z wagą, co być może uczyni ten świat odrobinę szczęśliwszym a tego nigdy za wiele.

Do rzeczy i koniec o mnie, czas na aktorów pierwszoplanowych.  Na zakończenie wyzwania poprosiłem uczestników o podzielenie się swoimi wynikami i spostrzeżeniami dotyczącymi diety a oto rezultaty, które mówią same za siebie.

Hubert (97 kg → 92,9 kg)

Moje doświadczenia ze zrzucaniem zbędnych kilogramów były różne, ale tym razem jestem zadowolony. W wyglądzie specjalnej różnicy u mnie nie ma, ale czuję się lepiej i udało się zrzucić -4,9kg. Myślę, że gdyby nie wyjazdy, które trochę rozregulowały dietę, byłoby jeszcze lepiej.


Michał (127,5 kg → 111,5 kg)

Utrata wagi 16,5 kg co dało 12,5% masy ciała. Startowałem ze 127,7 kg dobiłem do 111,5 kg, redukcja tkanki tłuszczowej o ok. 8%. Dla mnie wyzwanie zaczyna się teraz i dotyczy utrzymania wyników. Jak było? Ciężko, niefajnie i generalnie do dupy, ale satysfakcjonująco😁👌.


Ewa (83 kg → 78 kg)

Sama widzę zmianę w lustrze i zmianę w sposobie odżywiania się i to mnie bardzo cieszy. Pierwszy raz podjęłam wyzwanie z dietą i to była BARDZO DOBRA DECYZJA. Waga początkowa 83 kg w tej chwili 78 kg, więc cel osiągnięty. SUPER. Nauczyłam się w końcu jeść porządnie tzn. warzywa, dużo warzyw, owoców, dużo wody no i Cola Zero ratowała w momentach braku cukru.


Daria (81,7 kg → 74,5 kg)

To była pierwsza moja utrata wagi, którą zdecydowanie nie mogę nazwać dietą, tylko zmianą stylu życia i odżywania. 😁 Utrata wagi -7,2 kg i w moim przypadku nie poprzestaję na pewno na tym wyniku 😉 Wystarczyło zmienić kilka nawyków, pilnować kroków, oraz nawadniania. Trudności sprawiły wyjazdy na urlop, ale przy zwiększonej aktywności w tym czasie udało się utrzymać wagę 😁


Aleksandra (62,5 kg → 59,5 kg)

Nigdy nie liczyłam kalorii, największym odkryciem było dla mnie to, że za mało jem… 1400-1500kcal, do tej pory myślałam, że moje zmęczenie wynika ze zbyt małej ilości snu, a jednak chodziło o jedzenie. 😊 Teraz jem więcej, mam więcej energii i siły, a przy okazji zgubiłam 3 kg 👍🏻😊 


Monika (69,5 kg → 62,7 kg)

Co mi dało wyzwanie?:

  • poukładanie w głowie podstawowych tematów — dieta to nie utrata kalorii, a styl życia,
  • śmieciowe jedzenie, alkohol to kompletne przewracacze porządku w diecie,
  • energia, siły witalne i ogólne dobre samopoczucie ma nierozerwalny związek z jakością życia i stylem (dietą),
  • w zdrowym ciele zdrowy duch 😉

A jak było:

  • 10 tygodni konsekwentnej pracy,
  • uczciwość sama ze sobą- skoro się czegoś podejmuję to tak na 100%, bez wyjątków i odstępstw,
  • 42 treningi siłowe,
  • ponad 800 tys. kroków (średnia dzienna od 10 tys. w początkowej fazie do 13 tys. aktualnie bez większego problemu),
  • no i podstawowa sprawa- bez ograniczenia jedzenia nie ma diety- zejście z 1900 kcal do poniżej 1400 kcal w końcowej fazie.

I jak się czuję?

  • czuję się jak milion monet!
  • straciłam 8% tkanki tłuszczowej — zeszłam z niespełna 24 do niespełna 16%,
  • moja masa mięśniowa nie dość, że została utrzymana to nieznacznie wzrosła – 50 kg mięśnia mam w ciele 🙉💪
  • że niby 40ści? I co z tego! Mój wiek metaboliczny to 25 lat podobnie jak mentalny 🥰

Michał (91 kg → 84 kg)

Udało się zrzucić 7,2 kg. Nie udałoby się to bez tej grupy, cotygodniowych sprawozdań i porad. Koło 5-6 tygodnia pomyślałem ze ta dieta to w sumie jest łatwa, ale ostatnie 3 tygodnie to spadek morale, gorsze samopoczucie i mniej sił- dojechałem na oparach. Dzisiejsze pomiary pokazały też mi, że jeszcze sporo przede mną, ale trochę trzeba teraz się ustabilizować mentalnie. 😅


Michał (87 kg → 82,3 kg)

Startowałem z poziomu 87 kg i doszedłem do 82,3 kg, strata ponad 5 kg bardzo mnie satysfakcjonuje. Teraz mam nadzieję utrwalić efekty, szkoda byłoby je zaniedbać. Gratuluję wszystkim i sobie również 👍.


Adam (88 kg → 78,9 kg)

U mnie efekt zadowalający -9 kg. Startowałem z 88 kg i aktualnie mam 78,9. W Fitatu od początku miałem cel ustawiony na 79 kg. (wybrałem tak, żeby mi zniknęła 8 z przodu). Jeżeli chodzi o tkankę tłuszczową, to zanotowałem spadek o 5,3 %. Jeszcze trochę i zostałbym nastolatkiem, bo wiek metaboliczny spadł z 29 do 20 lat. 🙂 Nie obyło się bez ofiar, bo spadło mi także 2 kg mięśni, ale jak to mówią „Gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą”.

Jestem bardzo zadowolony z efektów. Sam okres redukcji nie był dla mnie jakimś traumatycznym przeżyciem, zdarzyły się może 2-3 dni, kiedy czułem, że jestem głodny, jednak dzięki monitorowaniu tego co i w jakich ilościach jem, wiedziałem, w jaki sposób mogę na to zareagować, co w siebie wrzucić i z czego ewentualnie później zrezygnować. Naprawdę świetne jest planowanie posiłków. Zawsze wiedziałem, jaki mam jeszcze zapas kaloryczny do wykorzystania na dany dzień i jeżeli np. wieczorem czekają mnie sytuację, w których ciężko byłoby kontrolować, to ile dokładnie zjadam, to mogę sobie świadomie zostawić zapas kaloryczny na taką sytuację.

Tym sposobem udało się przetrwać dwie majówki, 60 urodziny Ojca i jeszcze kilka okazji. Ja z osoby, która w kuchni ogarniała zagotowanie wody na herbatę i gotowanie jajek, stałem się kimś, kto potrafi (oczywiście z przepisem) ogarnąć pizzę ze skyra. 🙂 Na pewno zostaniemy, póki co przy takim sposobie odżywiania, nie musimy za dużo wymyślać co zjeść, żeby nie kończyć codziennie na ryżu z kurczakiem.


Filip (72 kg → 66 kg)

Wielkie dzięki za to wyzwanie i gratulacje dla wszystkich! Sprawozdania i wpisy na tej grupie były mega motywujące! Tak naprawdę pierwszy raz w pełni świadomie, robiłem redukcję. Udało mi się zjechać ~6 kg i zredukować tłuszcz z 18% do 13,4%. 

To, co zadziałało, to dokładne zaplanowanie różnych posiłków w takiej samej liczbie kcal i gotowanie na kilka dni do przodu. Dzięki temu miałem jeden wpis w Fitatu na 1750 kcal i dopiero kolejne produkty dodawałem ręcznie. Mega ułatwienie jeśli chodzi o śledzenie kcal i zakupy.


Maciek (98,2 kg → 91,1 kg)

Chyba nic nie widać, ale jestem zadowolony. 😉💪


Karolina (77,5 kg → 69,5 kg)

Spadek masy ciała 8kg, pojawiła się 6 z przodu, czyli mój wewnętrzny cel został osiągnięty. 😎 Kolejny raz utwierdziłam się w przekonaniu, że żadne konkretne diety nie są dla mnie…tylko liczenie kcal i jedzenie tego co się lubi, ale wiadomo w okrojonych ilościach (lody jadłam każdego dnia 😍 według zaleceń Trenera, żeby część kalorii wydatkować na zachcianki 😁). Zdecydowanie łatwiej realizować założenia gdy robi się je razem z innymi domownikami… wspólne spacery, liczenie kalorii i przygotowywanie posiłków pomaga.


Joanna (56,3 kg →53,3 kg)

U mnie 3 kg w dół. Utrata wagi to mały Rollercoaster. Miałam czas wstrzymania, organizm nie pozwalał zejść przez ponad 2 tygodnie w dół. Ale potem ruszyło, dwa dni mniej kalorii o 100 i poszło. Trzeba być cierpliwym. Weekendy zwłaszcza te dłuższe były trudne. Nie zawsze trzymałam się kaloryki. Jeden morał dla mnie jest taki: Jak ważysz produkty, zapisujesz i TRZYMASZ SIĘ to masz efekty. Wszystko inne to wróżenie z fusów. 😉

Podziękowania i gratulacje

Wszystkim uczestnikom akcji należą się gromkie brawa, takie postawy zasługują na wyróżnienie. Niech te historie będą motywacją dla innych a być może i Ciebie, że przy odrobinie wytrwałości oraz sumiennej pracy popartej naukowym, skutecznym podejściem, zmiana wyglądu sylwetki jest osiągalna i łatwo dostępna.

0 replies on “Program odchudzający w Rankor Athletics – podsumowanie akcji “Forma na Strzeszynek””